Tragedia na torach. Redbad Klynstra-Komarnicka opublikował zdjęcia
Brzeg to miejscowość, z którego pochodzi żona aktora - Emilia Komarnicka-Klynstra. Niedawno 39-latka publikowała na swoim Instagramie ujęcia z wyjazdu w rodzinne strony. Wczoraj jej mąż jechał tam pociągiem. Niestety, w związku z tragicznym wypadkiem, jego podróż wydłużyła się. 55-latek postanowił relacjonować w sieci to, co działo się na peronie w Opolu i podzielił się swoimi spostrzeżeniami na temat zdarzenia i reakcji otaczających go osób.
»Pociąg nie będzie jedzie jechał dalej ze względu na wypadek z udziałem człowieka«. Trochę nie wiadomo co powiedzieć dzwoniąc do żony, że będę później. Różne osoby wokół mnie różnie sobie z tym radzą. Jeden gość, rzeczowo »był wypadek z człowiekiem, będę później«. Inna Pani zaczęła rozmowę smutnym głosem, ale kontynuuje konwersację i w międzyczasie przerabia już czwarty temat. »A Jadźka w końcu kupiła te sofę?«. Chwila zadumy nad »wypadkiem z człowiekiem« trwała 17 minut. Powoli rośnie gwar w bezprzedziałowym wagonie. W przedziałowych pewnie prędzej obcy sobie rozmawiają o podobnych wypadkach, że czemu ktoś tak robi, czemu nie pomyśli o maszyniście…? W naszym bezprzedziałowym ktoś się zaśmiał, rozmowy, ktoś usłyszał, że minimum pół godziny będziemy stać. Jedynie w braku irytacji czuć nadal szacunek do »wypadku z udziałem człowieka«.
Co się działo po śmiertelnym wypadku?
Aktor zwrócił uwagę na chaos i dezorientację. Wiele osób próbowało dowiedzieć się, jak będzie dalej wyglądała ich podróż. Inni starali się jak najlepiej wypełniać swoje obowiązki w tej niecodziennej sytuacji.
Głos z głośnika: »w związku z wypadkiem z udziałem osoby postronnej opóźnienie wyniesie 90 minut«. Pendolino, które właśnie przyjechało zabierze tych, co do Wrocławia obrałeś do Jeleniej. »Żadnej Oławy i żadnego Brzegu«, krzyczy Pan z pomarańczowej kamizelce do zdezorientowanych ludzi. »Pociąg w dniu dzisiejszym z powodu śmiertelnego wypadku z udziałem człowieka jedzie z pominięciem Opola Głównego«. »No więc kto wreszcie wie co się dzieje?« Pyta rozpaczliwie starsza Pani tego Pana w pomarańczowej kamizelce. Wcześniej ludzie pytali młodego konduktora, który jest chyba pierwszy tydzień w pracy o różne opcje. Młody chłopak dzielnie starał się oficjalnie odpowiadać używając wszelkich przydatnych w tej sytuacji eufemizmów oraz zawsze ratującej ostatecznie odpowiedzieć »Niestety nie mam informacji na ten temat«.
Redbad Klynstra-Komarnicki podzielił się swoimi przemyśleniami na ten temat w mediach społecznościowych. "Zatrzymałem się na chwilę. Ławka w holu na której siedzę przypomina nagle ławkę w kościele. Powtarzane w kółko komunikaty zalewają się w nieostrości pogłosem: śmiertelne - z toru pierwszego - z udziałem człowieka - życzymy państwu przyjemnej podróży - Świeć Panie nad jego duszą, słychać od wielu osób jednocześnie zajętych swoim losem. Nikt, mimo wyczuwalnej nerwowości, nie zachowuje się niegodnie. Każdy pewnie gdzieś czuje, że skoro jeszcze ma nadzieję i chce w końcu gdzieś dojechać, to znaczy, że nadal ma po co żyć.