Julia Wróblewska nie zamierza wrócić do aktorstwa
Julia Wróblewska zyskała popularność i rozpoznawalność dzięki roli u boku Macieja Zakościelnego w filmie „Tylko mnie kochaj”. Urocza 4-latka błyskawicznie rozkochała w sobie widzów. Nic więc dziwnego w tym, że szybko pojawiły się kolejne propozycje pracy dla charyzmatycznej dziewczynki. Później mogliśmy oglądać ją m.in. w „M jak miłość”, „Listach do M.”, „Rodzinie zastępczej” czy „Magdzie M.”.
Mimo młodego wieku i sukcesów, Julia Wróblewska nie uniknęła problemów, które często dotykają dziecięce gwiazdy. Naciski, jakie wiązały się z pracą w show-biznesie, i brak prywatności odcisnęły piętno na jej życiu. „Jako dziecko zostałam wystawiona na czerwony dywan. Od najmłodszych lat gram jakieś role. Wszyscy oglądali moje dojrzewanie... Kazali mi się zachowywać tak, a nie inaczej, mówili mi, co jest dobre, a co złe. Nigdy nie pozwalano mi na błędy” – wyznała kilka lat temu w jednym z wywiadów.
Dziś dziecięca gwiazda jest już dorosła i świadomie rezygnuje z show-biznesu, choć pozostaje w kontakcie z fanami. W październiku Julia Wróblewska skończyła 26 lat. Najnowsze publikacje gwiazdy „Tylko mnie kochaj” na Instagramie mogą być dowodami na to, że życiowe zmiany wyszły jej na dobre.
Zmiany w życiu gwiazdy „Tylko mnie kochaj”
Decyzja o odejściu z aktorstwa i skupieniu się na zupełnie nowej ścieżce kariery nie była łatwa, ale jak się okazuje, była jedną z najlepszych, jakie Julia podjęła w swoim życiu. W rozmowie z wp.pl przyznała, że pracuje jako Junior Software QA Specialist: „zajmuję się testowaniem oprogramowania. Robię to już od dwóch lat”. Do zmiany branży zainspirowała ją przyjaciółka, która zaproponowała jej naukę testowania oprogramowania.
Przejście z aktorstwa do branży IT mogło wydawać się nieoczywiste, ale dla Julii stało się źródłem stabilności i spokoju, których tak bardzo potrzebowała.
Dostałam takie zalecenie, aby trzymać się z dala od show-biznesu. Nie gram obecnie w filmach ani serialach i muszę przyznać, że czuję się z tym dużo lepiej
– przyznaje aktorka. Ta zmiana nie tylko pozwoliła jej na odzyskanie równowagi psychicznej, ale również otworzyła przed nią nowe możliwości rozwoju zawodowego. „Stała praca i związana z tym rutyna dobrze na mnie wpływają. Social media traktuję jako dodatek. Współprace są, a czasem ich nie ma. Jest to na tyle nieprzewidywalne i nieregularne źródło dochodu, że nie wyobrażam sobie polegać tylko na tym. Chcę uniknąć sytuacji, gdzie musiałabym reklamować marki i produkty, w których skuteczność nie wierzę. Stała i stabilna praca daje mi komfort psychiczny, a także możliwość filtrowania oferty od reklamodawców. Poza tym cenię sobie to, że mogę pracować w sposób, który nie narusza mojej prywatności”.